Jak nauczyć psa robienia siku na zewnątrz? Właściciele czworonogów cieszyć się mogą codzienną dawką miłości od swoich pupili. Na uwadze trzeba mieć jednak fakt, że pies to nie tylko wspaniały towarzysz życia, ale także obowiązek. Jedną z podstawowych umiejętności, którą musimy go nauczyć, jest załatwianie się na dworze.
Policjanci z Debrzna otrzymali zgłoszenie o wyrzuceniu kotki z drugiego piętra z budynku wielorodzinnego w Debrznie (woj. pomorskie). Funkcjonariusze wezwali na miejsce weterynarza, ustalili świadków oraz mieszkanie, z którego wyrzucono kotkę. Chwilę później zatrzymali 30-letniego mężczyznę, podejrzanego o wyrzucenie zwierzęcia przez okno. Kotka trafiła lecznicy dla zwierząt, natomiast zatrzymany mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Za popełnienie takiego przestępstwa, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Funkcjonariusze z Debrzna zostali w ubiegłą środę wezwani pod budynek wielorodzinny w Debrznie, gdzie ktoś z okna na drugim piętrze wyrzucił kotkę, która upadła na betonowy chodnik. Policjanci na miejscu ustalili świadków zdarzenia i mieszkanie, z którego wyrzucono kotkę, wezwali również weterynarza. Pod wskazanym mieszkaniem, zastali 30-letniego mężczyznę, który pył gościem właściciela mieszkania, powiedział funkcjonariuszom, że kot sam wypadł z okna, później jednak potwierdził, że wyrzucił go, bo denerwowało go jego miauczenie. Mężczyzna został zatrzymany, badanie trzeźwości wskazało u niego ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Na miejscu nie było możliwości zdiagnozowania obrażeń u kotki i jeden z policjantów pojechał z nią do lecznicy w Człuchowie. Tam po prześwietleniu RTG weterynarz stwierdził, że w wyniku upadku z dużej wysokości na betonowy chodnik kotka ma połamane kości kończyn tylnej i liczne potłuczenia, po badaniach została pod opieką weterynaryjną w Człuchowie. Najprawdopodobniej dalszymi losami zwierzęcia zajmie się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Człuchowie. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem, przyznał się do winy. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Po kłótni z żoną utopił jej psa Kiedy 49-letnia mieszkanka gminy Dobczyce wróciła do domu zastała swojego psa martwego na trawniku przed domem. Jej podejrzenia padły na męża, ponieważ zanim wyszła z domu między małżonkami doszło do kłótni o czworonoga. Mąż kategorycznie jednak zaprzeczał, aby miał z tym coś wspólnego. Sprawa znalazła swój finał w dobczyckim komisariacie. Policjanci Komisariatu Policji w Dobczycach zostali wezwani przez 49 letnią kobietę do jednej z miejscowości gminy Dobczyce. Kiedy wróciła do domu zauważyła, że jeden z jej psów nie żyje. Zanim opuściła dom pokłóciła się z mężem o tego czworonoga. Mężczyzna miał go dosyć, bowiem uciekał poza ogrodzenie, zaczepiał przechodniów i dużo szczekał. 49-latek twierdził jednak, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią psa, tłumacząc się, że znalazł go martwego w beczce wody. To wzbudziło uzasadnione podejrzenia kobiety, która powiadomiła policjantów. Mundurowi, którzy przyjechali nie uwierzyli w tłumaczenia będącego pod wpływem alkoholu mężczyzny. W związku z podejrzeniem iż doszło do przestępstwa zatrzymali go. We wtorek w Komisariacie Policji w Dobczycach podejrzany przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt „Kto zabija, uśmierca zwierzę podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Teraz sprawdzone zostaną również warunki bytowania pozostałych czworonogów jakie zamieszkują z małżeństwem. Szczeniaki porzucone przy śmietniku w godzinach wieczornych do Straży Miejskiej w Bydgoszczy wpłynęło zgłoszenie o szczeniętach znalezionych przy śmietniku przy ul. GOPR. Na miejsce został skierowany patrol, który przewiózł pieski do lecznicy weterynaryjnej. Sprawę przekazano następnie policji. Pies z pragnienia wyskoczył z balkonu Strażnicy patrolujący osiedle Wyżyny w Bydgoszczy zostali zaalarmowani przez mieszkankę ul. Grzymały – Siedleckiego, że na balkonie jednego z pobliskich bloków znajduje się pies, który próbuje z niego wyskoczyć. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż balkon ten był na 4 piętrze. Patrol niezwłocznie skierował się w stronę wskazanego budynku, gdzie zastał młodego Amstaffa… biegającego już w najlepsze po chodniku. Zwierzę bez trudu zostało pochwycone przez strażniczkę i po napojeniu natychmiast przewiezione do lecznicy weterynaryjnej. Pomimo, że pies był wychudzony, badanie weterynaryjne nie potwierdziło obrażeń bezpośrednio zagrażających zwierzęciu i dlatego umieszczono go w schronisku. Ponieważ wstępne ustalenia mogą wskazywać, iż pies był pozostawiony na balkonie przez kilka dni bez dostępu do wody i pożywienia, sprawę przekazano Policji celem przeprowadzenia dalszych czynności w kierunku naruszenia przez właściciela ustawy o ochronie zwierząt. Wyrzucił pisklęta – wpadł w ręce policjantów Policjanci z VIII Komisariatu KMP w Łodzi zatrzymali 29-letniego mieszkańca Łodzi, który wyrzucił dwa pisklęta z poddasza kamienicy mieszczącej się w dzielnicy Łódź-Górna. Ptaki nie przeżyły, a o bulwersującej sprawie powiadomieni zostali funkcjonariusze. Policjanci z pomocą świadków bardzo szybko ustalili mężczyznę odpowiedzialnego za ten bezduszny czyn. 25 czerwca 2019 roku policjanci pełniący służbę na terenie dzielnicy Łódź-Górna otrzymali od dyżurnego zgłoszenia dotyczące aktu przemocy nad zwierzętami. Z relacji naocznych świadków zdarzenia wynikało, że młody mężczyzna kilkanaście minut wcześniej wyrzucił dwa pisklęta z poddasza kamienicy. Następnie, okaleczone ptaki sprzątnął łopatą i pozostawił pod drzewem, doprowadzając do ich śmierci. W trakcie rozmowy świadków z mundurowymi, podejrzany pojawił się pod kamienicą, gdzie doszło do popełnienia przestępstwa. Mężczyzna początkowo negował swój udział w zdarzeniu jednak po jakimś czasie przyznał się do wyrzucenia piskląt. 29-latek, który nie był karany za podobne przestępstwa usłyszał zarzut dot. znęcania się nad zwierzętami. Teraz grozi mu za to nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Ptaki chronione są na podstawie przepisów Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt. Bezpodstawne zabijanie, bądź inne formy znęcania się zwierzętami zagrożone są karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Widząc osoby, które krzywdzą zwierzęta nie bójmy się zareagować oraz powiadomić o tym odpowiednie służby: Policję, bądź Straż Miejską. Dzięki informacji od świadka policjanci wyciągnęli psa z rozgrzanego auta Gdańscy policjanci, dzięki informacji od świadka wyciągnęli z nagrzanego i zamkniętego auta psa, którego właścicielka zostawiła na co najmniej godzinę w samochodzie. Pies leżał wycieńczony na siedzeniu. Policjanci przypominają: Nie bądźmy obojętni! Gdy zauważymy zwierzę znajdujące się w sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu poinformujmy policjantów, dzwoniąc pod numer tel. alarmowego 112. Gdańscy policjanci zostali zaalarmowani o tym, że w stojącym na parkingu samochodzie od dłuższego czasu jest pozostawiony bez opieki pies, który według zgłaszającego jest wycieńczony. Zgłaszający powiedział policjantowi, że na początku zwierzę reagowało szczekaniem na każde jego podejście do samochodu, potem było widać, że jest coraz słabsze i osowiałe. Mężczyzna na początku sam na własną rękę próbował znaleźć właściciela, szukając go w pobliskich sklepach. Gdy stało się to bezskuteczne zaalarmował policjantów. Policjanci, którzy przyjechali na interwencje sprawdzili do kogo należy auto, ale z uwagi na brak możliwości skontaktowania się z jego właścicielką oraz z uwagi na stan, w którym znajdował się pies, funkcjonariusze podjęli decyzję o rozbiciu szyby i wyciągnięcia zwierzęcia z rozgrzanego samochodu. Gdy pies był już bezpieczny, policjanci przeprowadzili go w zacienione miejsce, podali wodę i wezwali lekarza weterynarii. Lekarz sprawdził kondycję psa i stwierdził, że ma on oznaki wycieńczenia, ale jednocześnie zapewnił że podanie zwierzęciu odpowiedniej dawki wody powinno mu pomóc. Podczas policyjnej interwencji do samochodu przyszła właścicielka czworonoga, która została przesłuchana przez policjantów. Jeżeli zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wykaże, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem właścicielka samochodu naraziła psa na utratę życia lub zdrowia, naruszając przepisy ustawy o ochronie zwierząt, grozić jej może kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet do dwóch lat więzienia. Warto wiedzieć, że gdy temperatura na zewnątrz sięga 30 stopni Celsjusza, to temperatura wewnątrz pojazdu pozostawionego na słońcu wzrosnąć może nawet do 90 stopni Celsjusza, co dla pozostawionego w nim zwierzęcia może oznaczać śmierć. Wewnątrz samochodu nie ma cyrkulacji powietrza, która umożliwiałaby zwierzęciu swobodne oddychanie. Nawet miska z wodą nie umożliwiłaby psu oddychania, a jedynie może ona zapobiec odwodnieniu, o ile zwierzę będzie chciało pić ciepłą wodę. Pamiętajmy: – Nie zabierajmy ze sobą zwierząt w podróż samochodem, jeśli planujemy załatwianie różnych spraw i wiemy, że nie będziemy mogli ze sobą zabrać zwierzęcia. Często takie osoby tłumaczą się, że wyszły tylko na chwilę, aby zrobić zakupy lub coś załatwić, albo że zostawiły w samochodzie uchyloną szybę. Nawet w ten sposób naraża się pozostawione zwierzę na zagrożenie – uchylona szyba nie poprawi cyrkulacji gorącego powietrza wewnątrz pojazdu, a pozostawienie szczeliny zachęca psa do tego, by wkładał tam pysk poszukując źródła „powiewu”. Wcale też nie trzeba długiego czasu, aby zwierzę mogło ulec przegrzaniu, odwodnieniu, udarowi czy nawet uduszeniu. – Pamiętajmy, że jeśli funkcjonariusze stwierdzą, że dłuższe pozostawanie psa w aucie zagraża jego życiu, mają prawo użyć wszelkich środków, umożliwiających wydostanie go z pojazdu – włącznie z wybiciem szyby. – Nieodpowiedzialnemu właścicielowi czworonoga grozi mandat karny, a w szczególnych przypadkach nawet zarzuty karne za znęcanie się nad zwierzęciem. – Nie bądźmy obojętni! Gdy zauważymy zwierzę znajdujące się w sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu poinformujmy policjantów, dzwoniąc pod numer tel. alarmowego 112. (KWP)
Żył w kuchni i na wychodzącym z niej balkonie. Nikt go nie wyprowadzał. Pies załatwiał swoje potrzeby tam, gdzie żył. Rodzina jego opiekuna dawała mu jeść, ale nikt nie troszczył się o inne psie potrzeby. Kokos całymi dniami siedział na balkonie, wśród ekskrementów i tęskniąc za swoim zmarłym przyjacielem, patrzył w
Różnorodność nie jest zła To, że koty i psy różnią się między sobą, jest wiadome. To naturalne, że automatycznie wymaga to innego trybu życia i przystosowania się od opiekunów tych czworonogów. Nie znaczy to, że któreś zwierzę jest lepsze czy gorsze… Jest po prostu inne i wszystko zależy od tego, jakiego życia u boku pupila oczekujemy – bardziej psiego czy bardziej kociego?Różnice w posiadaniu kota i psa Kwestia higieny Koty są czystsze i do autohigieny przykładają bardzo dużą wagę. Wylizują się bardzo często i jak wiadomo załatwiają swoje potrzeby do kuwety, o ile nie mają problemów behawioralnych. Natomiast życie z psem wymaga wychodzenia na dwór i sprzątania przez nas. Kot zakopuje swoje odchody w kuwecie, jednakże my również musimy łopatką zebrać je ze żwirku i posprzątać. Nie ulega jednak wątpliwości, że prymarne potrzeby psa zmotywują nas do aktywniejszego stylu życia. Ale! Z kotem też możemy wychodzić na spacery na smyczy. Potrzeba spacerów Bezpośrednio z kwestii higieny wywodzi się inna różnica… mianowicie aspekt wychodzenia na spacery. Psie załatwianie się na dworze determinuje konieczność spacerów z psami. Posiadanie szczekającego czworonoga automatycznie motywuje nas do aktywniejszego trybu życia, ponieważ trzeba wstać z łóżka z rana, by odbyć ten pierwszy, poranny. Natomiast życie z kotem jest z automatu bardziej domowe. Kot załatwia się w kuwecie i krótko mówiąc: „mamy spokój!” Jednak wszystko zależy od tego, co kto lubi. Jeśli lubimy spacerować, a mamy mruczka, również możemy oddawać się takiej czynności i pokazywać kotu świat, zabezpieczając go za pomocą uprzęży i sprzętów i gadżetów Oczywiście wszystko zależy od gustu i charakteru opiekuna, jednakże z reguły posiadanie kota wiąże się z zajęciem większej przestrzeni w mieszkaniu na jego sprzęty. Łóżeczko, spory drapak, kuweta, specjalne półki do zabawy, miseczki, siatka osłaniająca balkon, jeśli takowy się ma… to więcej w porównaniu do podstawowych łóżka i misek u psa. Natomiast nie jest to żaden minus i na pewno dla każdego jest jakieś rozwiązanie. Nawet dla miłośnika pięknych wnętrz znajdą się designerskie lub wbudowane do mebli kuwety oraz oryginalne drapaki, które dodatkowo uzupełnią wystrój domu, nadając mu charakter. Zarówno kocie, jak i psie gadżety nie muszą być zwyczajne i „brzydkie”. Styl zabawy Które zwierzę bawi się większą liczbą zabawek? Psy czy koty? Różnie to bywa, ale jedno jest pewne… Choć obydwa gatunki zwierząt lubią zabawę piłeczkami bądź splecionymi sznurkami, to sposoby, w jakie oddają się zabawie różnią się od siebie. Psy raczej gryzą zabawki, lubią się trochę z nami podroczyć (pomocować) podczas wyrywania ich oraz kochają biegać i aportować. Koty wolą latać za zabawką, którą odbijają łapkami niczym krążek hokejowy lub próbują złapać piórka zaczepione na końcu kijka, którym kieruje opiekun. Jednakże choć preferencje i style zabawy obu gatunków są różne, to spotkamy także poszczególne osobniki bądź rasy kotów, które lubią aportować (np. rasy devon rex lub egipski mau).Sucha karma w diecie Jeżeli chodzi o psy, to mogą jeść zarówno mokrą, jak i suchą karmę. Z kolei koty raczej nie powinny jeść suchej karmy, a na pewno nie powinny żywić się tylko nią. Naukowcy ze Szwedzkiego Uniwersytetu Agricultural Science przeprowadzili badania, których wyniki zaskakują. Ryzyko rozwoju cukrzycy rośnie także u kotów o prawidłowej wadze, ale karmionych suchą karmą. Mając kota, można całkowicie zrezygnować z chrupek na rzecz domowego żywienia, mokrej karmy lub diety bazującej na surowym pożywieniu. Z psem jest inaczej: może jeść tylko i wyłącznie karmę suchą, jednak warto włączyć do jego diety także karmę mokrą. Tolerancja na warzywa Psy mogą być wszystkożerne, natomiast koty są zwierzętami typowo mięsożernymi, jak pisze Organizmy szczekających czworonogów są przystosowane do trawienia roślin, natomiast organizmy mruczków niekoniecznie. Dlatego raczej nie próbujmy przemycać naszemu kotu dużej ilości roślinności, bo skończy się to "rewolucją kuwetową". Natomiast w wypadku psów warzywa nie są obowiązkowym składnikiem ich diety, jednak niektóre z nich mogą być cennym dodatkiem żywieniowym. Przykładowo seler, dynia czy marchew zawierają między innymi witaminy A oraz E. Źródła: się tym artykułem:Pola BajeraMam na imię Pola. Ukończyłam Filologię Polską na UW, a obecnie kontynuuję ten kierunek na studiach magisterskich. Zaczęłam też drugie studia z Hispanistyki. Uwielbiam zwierzęta, podróże, kuchnie świata i poezję – piszę też swoją własną. Moja ulubiona rasa kota to devon rex.

Powstaje on wskutek rozpadu białka w organizmie psa, a następnie jest usuwany z organizmu właśnie poprzez mocz. Ten związek sam w sobie nie jest zły. Azot jest naturalnym nawozem dla trawnika. Jeśli jednak jest go zbyt dużo (czyli np. właśnie wskutek załatwiania się psa w jednym miejscu), działa on drażniąco na trawę, po prostu

Jest problem czy go nie ma? Pragnąc zapewnić psu dobrostan, poprawić jakość jego życia i przywrócić mu prawidłową funkcjonalność organizmu, tym samym skutecznie zadbać o zdrowie, pozbywając się kłopotliwych problemów trzeba zrozumieć z czym właściwie ma się do czynienia. Ważne, by uświadomić sobie czym jest nietrzymanie moczu i czy problem, z którym borykamy się w danym momencie rzeczywiście ma podłoże fizjologiczne. O nietrzymaniu moczu nie można mówić w sytuacjach, gdy popuszczanie zachodzi w miejscach do tego niewskazanych i nieakceptowanych przez właściciela i dotyczy psa nienauczonego czystości i podstawowych zasad higieny. Nie jest nim również sporadyczne załatwianie się w domu, z winy właściciela, który zbyt rzadko wyprowadza swojego czworonoga na spacer lub spacer ten jest zbyt krótki (tu dodatkowo pojawia się czynnik stresowy, który może negatywnie wpłynąć na zachowanie czworonoga). Do typowych objawów niekontrolowanych mikcji zalicza się samoczynne kapanie moczu podczas chodzenia i przystawania (zanim pies wykaże naturalne zachowanie, charakterystyczne dla próby wypróżniania), popuszczanie podczas snu i pozostawianie plam na legowisku, kanapie, łóżku – wszędzie tam, gdzie udaje się na odpoczynek. W przypadku zaawansowanego problemu, w przestrzeni zamkniętej, w której najczęściej pies przebywa można bez trudu wyczuć charakterystyczną, dotkliwą woń moczu. Dla zapewnienia komfortu warto zabezpieczać podłoża i przestrzeń, szczególnie tą, w której relaksuje się i zasypia pies. Można w tym celu stosować impregnat do legowiska i materiałów, pieluchy dla psów, podkłady higieniczne jednorazowe, jak i wielorazowe, choć te wymagają regularnego prania i utrzymywania większego rygoru kłopot o licznych przyczynach Nietrzymanie moczu może mieć podłoże somatyczne, czyli wynikać z nich lub towarzyszyć poważnym problemom zdrowotnym lub może być związane z zaburzeniami behawioralnymi – wówczas wiek zwierzęcia nie ma tu najmniejszego znaczenia. O podłożu chorobowym mówi się wtedy, kiedy z różnych przyczyn pies nie ma możliwości świadomego kontrolowania procesu posikiwania. Przyczyny bezwiednego oddawania moczu mogą mieć związek z wieloma czynnikami anatomicznymi, nerwowo-mięśniowymi, urazowymi, a także hormonalnymi oraz psychicznymi. Wiele funkcji organizmu musi współdziałać, wiele aspektów czynnościowych uzupełniać się, wiele procesów zazębiać się, postępując również w sposób prawidłowy, by funkcjonowanie dolnych dróg moczowych, w tym pęcherza przebiegało właściwie. Aby wyeliminować problemy somatyczne, jako przyczynę niekontrolowanych mikcji, należy wykonać szereg zaawansowanych badań, wykluczających m. in. wady wrodzone układu moczowego, choroby od zwykłej niewydolności, przez wrodzoną ektopię moczowodową, popularnie występującą kamicę nerkową aż po niebezpieczne dla zdrowia i życia nowotwory. Wyłączyć z podejrzeń należy również choroby układu kostno-szkieletowego (w tym dysplazję), nerwowego, układu krążenia oraz niewydolność wątroby, nadczynność lub niedoczynność kory nadnerczy, istnienie procesów zapalnych, choroby nowotworowe, cukrzycę. Przyczyną mimowolnego oddawania moczu może być również długotrwałe odczuwanie bólu różnego pochodzenia. Rozpoznanie różnicowe pozwala ustalić, czy problem wymaga natychmiastowego leczenia weterynaryjnego, czy też leży zupełnie gdzie indziej. Niezależnie od przyczyny występowania zaburzenia, należy niezwłocznie podjąć kroki poprawiające jakość codziennego funkcjonowania zwierzęcia, a jednocześnie zwiększyć nakłady pracy na utrzymanie dobrego zdrowia obciążonego układu moczowego. W najcięższych przypadkach warto rozważyć wygodne, bezpieczne i funkcjonalne pieluszki dla psów, dostępne w sklepach zoologicznych w różnych rozmiarach. Dopasowane do potrzeb chorego czworonoga, pozwolą uniknąć występowania podrażnień skóry, rozwoju infekcji i towarzyszących im stanów zapalnych. W tym celu warto również zapewnić psu wyższy niż dotąd poziom higieny narządów płciowych. Dbanie o dostatecznie krótką okrywę włosową, czystą sierść bez pozostawionych lepkich, zabrudzeń oraz wprowadzenie rytuału częstszych kąpieli okolic intymnych – to problem leży w sferze emocjonalnej Eliminacja przyczyn somatycznych daje zielone światło do poszukiwania źródła problemu w sferze behawioralnej i emocjonalnej. Nietrzymanie moczu, jako niepożądana reakcja emocjonalna może być skutkiem zabawowej euforii, przerastającej czworonoga radości, w szczególności na widok wracającego do domu właściciela, a także nadmiernego, długotrwałego stresu oraz silnego odczuwania lęku. Niezależnie od tego skąd się bierze, nie powinno się karcić czworonoga posikującego w domu, ponieważ tylko zwiększy to poziom odczuwanego przez zwierzę stresu i pogłębi problem. Ważną rolę w terapii zachowań niepożądanych mogą odegrać zmiany ze strony właściciela, a przede wszystkim ograniczenie wylewnych powitań oraz wszelkich działań, które wzmacniają postawę uległą czworonoga lub które pies może odebrać, jako bezpośrednio mu zagrażające. W sytuacji, gdy stwierdzimy objawy nietrzymania moczu, ważne byśmy od razu wprowadzili rygorystyczne zasady higieny, zapewniające zwierzęciu komfort codziennego funkcjonowania i ochronę zdrowia. Podstawowym działaniem, jakie należy podjąć to zabezpieczenie miejsc odpoczynku i snu, poprzez używanie impregnatu do legowiska czy zakładanie wodoodpornych pokrowców na posłanie. Miejsca, w którym pies mimowolnie oddał dotąd mocz należy dokładnie oczyścić, istnieją specjalne produkty jak preparaty do czyszczenia i usuwania plam, zapachów, moczu psa. Działanie to stanowi priorytet, gdy stanowią one prywatną, psią przestrzeń wyciszenia, bowiem z przyczyn emocjonalnych i behawioralnych nie powinien on kojarzyć ich z behawioralne – całe morze możliwości Do behawioralnych przyczyn niekontrolowanego oddawania moczu przez psa należy zaliczyć w pierwszej kolejności stres, spowodowany czynnikami zewnętrznymi i domowymi, za które w dużej mierze odpowiedzialny jest człowiek. Na drugim miejscu należy umiejscowić traumatyczne przeżycia i doznania, w szczególności, gdy problem dotyka czworonoga o trudnej przeszłości, odebranego poprzednim właścicielom w wyniku interwencji lub zaadoptowanego ze schroniska. Nietrzymanie moczu może być związane z silnymi emocjami, zarówno tymi negatywnymi (niepokój, silny lęk separacyjny, fobie dźwiękowe), jak i pozytywnymi (radość, ekscytacja), i dotyczyć czworonogów w każdym wieku. Niektóre osobniki wykazują silną tendencję do znaczenia przestrzeni, również wewnątrz domu, jednak problem ten można rozwiązać zarówno na płaszczyźnie terapii behawioralnej, jak i operacyjnie (kastracja u silnych samców). U psów w podeszłym wieku stwierdza się nietrzymanie moczu związane z zaburzeniami poznawczymi. Istotną przyczyną występowania niekontrolowanych mikcji, która powinna właściwie znaleźć się na szczycie listy, jest nieprawidłowo prowadzony trening czystości lub też jego całkowity brak – to niestety nie jest moczu u szczenięcia Badania wskazują, że blisko 1/3 zgłaszanych przypadków nietrzymania moczu przez psy, dotyczy szczeniąt i młodych, rosnących osobników. Oznacza to, że problem jest nie tylko powszechny, ale i szczególnie złożony, ponieważ nie dotyczy on tylko zaburzeń emocjonalnych, które często, z różnych przyczyn towarzyszą maluchom, ale również wynika z problemów somatycznych. Na pierwszym miejscu należy wspomnieć jednak o trudnościach komunikacyjnych – szczenię często nie ma jeszcze wyrobionego nawyku informowania opiekuna o naglących potrzebach fizjologicznych. Wzorzec prawidłowych zachowań kształtuje się bowiem z czasem, w większości w atmosferze wsparcia ze strony właściciela, w wyniku sumiennego treningu. Umieszczanie w łatwo dostępnych miejscach specjalnych, wysoce chłonnych podkładów dla szczenięcia oraz sukcesywne zmniejszanie ich ilości, przy jednoczesnym zwiększeniu częstotliwości spacerów poprawi efektywność nauki higieny, przyspieszając osiągnięcie sukcesu. W okresie po odsadzeniu następuje wiele zmian i bodźców stresowych dla czworonożnego maluszka. One również potrafią przyczynić się do wystąpienia problemów z kontrolowanym wypróżnianiem. Na szczęście odpowiednie prowadzenie szczenięcia i zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa w nowych warunkach szybko przywraca psu zdolność kontroli nad układem moczowym. Poważny problem pojawia się jednak, gdy zawodzi nie sfera behawioralna i emocjonalna, ale zdrowie. U młodych psów najczęściej występuje zwykłe zapalenie pęcherza, u suszek zaś znacznie częściej stwierdza się młodzieńcze zapalenie pochwy. Niestety, zdarzają się również znacznie poważniejsze przypadłości i choroby – natury neurologicznej lub nowotworowej. Wówczas jedynym rozwiązaniem jest jak najszybsza i prawidłowo przeprowadzona interwencja weterynaryjna, będąca niekiedy nie tylko walką o zdrowie, ale i życie czworonożnego problem dotyka seniora Pies starzeje się nieporównywalnie szybciej niż człowiek, a wraz z postępującymi procesami degradacyjnymi w organizmie zwiększa się podatność osobnicza na choroby. Ze względu na tendencje czworonożnych seniorów do zapadania na najróżniejsze przypadłości, wielu właścicieli uważa, że objawy takie, jak popuszczanie moczu wynikają z charakterystycznych mechanizmów i ograniczeń wpisanych w starczą rzeczywistość. Do tego stopnia ulegają błędnemu przekonaniu, że godzą się na niepożądane, dotkliwe zapachy w otoczeniu psa, tłumacząc je podyktowanymi wiekiem ograniczeniami. To poważny błąd, który przyczynia się go zaognienia wielu stanów chorobowych, które przy odpowiedniej diagnozie mogłyby zostać wyleczone u podstaw. Prawda jest taka, że nauczony czystości, wykastrowany pies, który nie cierpi na zaburzenia behawioralne rzadko cierpi na zaburzenia czynności układu moczowego o innym podłożu, niż chorobowe. U starszych psów nietrzymanie moczy wiąże się najczęściej z postępującymi schorzeniami układu kostnego, problemami neurologicznymi, a także zaburzeniami czynnościowymi narządów wewnętrznych, m. in. wątroby lub nerek. Dlatego nawet pojedyncze przypadki mimowolnego popuszczania, a tym bardziej nocnego moczenia legowiska powinny stanowić sygnał alarmowy do dalszej obserwacji. Nierzadko, wraz z postępującymi u psa procesami starzenia, zwłaszcza, gdy ma on wyraźne tendencje genetyczne lub osobnicze do zapadania na różne przypadłości, radzenie sobie z problemami wymaga coraz więcej zaangażowania, uwagi i ostrożności ze strony opiekuna. Nie zapominajmy jednak, że ten kosmaty staruszek z kłopotami to nasz najlepszy przyjaciel i zasługuje na maximum oddania. Czas na spacery można jasno określić, nauczyć psa, żeby załatwiał się poza swoim terenem jest bardzo prosto. Gorzej będzie z przydybaniem psa na załatwianiu swoich potrzeb, a nie potrafię wymyślić innego sposobu nauki niż cierpliwe nagradzanie za załatwianie się w wyznaczonym miejscu - np. pies ma przypiętą do obroży krótką Ptaki (a w szczególności gołębie w dużych miastach) potrafią być prawdziwą zmorą posiadaczy balkonów. Zanieczyszczenia, gniazda i jaja składane w doniczkach z kwiatami często wręcz uniemożliwiają korzystanie z balkonu. W naszym artykule podpowiadamy jakie są możliwe rozwiązania, aby skutecznie odstraszać niechciane ptactwo zlatujące się na nasz balkon. Każdy, kto ma już dosyć uciążliwej obecności ptaków na swoim tarasie, powinien pomyśleć o czymś skutecznym. Jedną z najprostszych metod zapobiegania zanieczyszczeniom i ochrony przed niepożądanymi wizytami jest siatka z polietylenu, ale możliwości jest więcej. Gołąb, źródło: Pixabay Deawionizacja Nie wiesz co to jest deawionizacja, a masz problem z ptactwem brudzącym Twój parapet, balkon, elewację? Ptaki hałasują, a pozostawiane przez nie odchody wydzielają niemiły zapach? Ptaki upatrzyły sobie Twój balkon, gzyms Twojego domu jako doskonałe miejsce do gniazdowania? Poznaj - deawionizację, która jest dziedziną zajmującą się zabezpieczaniem obiektów przed ptakami. Nie tylko gołębie… Ludzie starają się odstraszać nie tylko gołębie, jaskółki, czy inne ptactwo miejskie. Zdarza się, że elewację niszczy dzięcioł. Najlepszym sposobem na dzięcioła, które skutkować będzie odstraszeniem go będzie stosowanie metody dźwiękowej i wizualnej naraz. Do odstraszania dzięciołów stosuje się podwieszane taśmy hologramowe, makiety ptaków drapieżnych a nawet balony podwieszone na elewacji! Balkony i parapety, źródło: Pixabay Zapaskudzony balkon? parapet? elewacja? Co robić? Jeśli zauważyłeś bytność gołębi na swoim balkonie czy parapecie możesz odjąć następujące kroki: nie pozwól, by ich odchody gromadziły się – musisz je systematycznie usuwać. Dlaczego? Pozostawione odchody zachęcają gołębie do powracania w to samo miejsce. Pamiętaj, że odchody mogą zawierać bakterie chorobotwórcze. Czyść swój balkon lub parapet w rękawiczkach! na początek można spryskać parapet lub balkon specjalnym odstraszającym preparatem chemicznym w postaci żelu lub sprayu. Jeden oprysk nie wystarczy, należy go powtarzać co kilka dni oraz po każdym deszczu. jeśli to nie pomoże, to zadecyduj, co możesz zrobić, aby skutecznie odstraszyć ptactwo (czy zamontować kolce, atrapę ptaka drapieżnego, siatkę, odstraszacz dźwiękowy) Siatka – jaką wybrać? Ptaki w miastach potrafią nawet uniemożliwić korzystanie z balkonu, Fot: Na rynku dostępne jest wiele rodzajów siatek, z których większość dobrze spełni swoją funkcję i zabezpieczy balkon przed ptakami. Najczęściej do tego celu wykorzystuje się siatki polietylenowe. Produkowane są one w różnych kolorach ( czarnym, piaskowym i zielonym), kupić można także wersje przeźroczyste (dla osób którym zależy na tym, by siatka była jak najmniej widoczna) lub klasyczne. Jeżeli w okolicy jest dużo małych ptaków, wówczas dobrze jest wybrać model z drobniejszymi otworami (np. oczku o wielkości 19mm x 19mm), w innych sytuacjach wystarczą standardowe rozmiary (np. 50mm x 50mm). W przypadku zabezpieczenia balkonu nie tylko przed ptakami ale również np. dla kotów domowych (które mogłyby wypaść) stosuje się siatkę z mniejszymi oczkami, o większej grubości lub wzmacnianą wplecionym drutem. Niektóre zwierzęta traktują ją jako zaproszenie do wspinaczki, musi więc ona utrzymać ich ciężar i być na tyle trwała, by nie poddać się kocim pazurom i zębom. Przy większych osobnikach może być konieczne założenie siatki metalowej, która jest znacznie wytrzymalsza i nie poddaje się tego typu uszkodzeniom. Zalety siatki na ptaki Siatka z polietylenu łatwo dostosowuje się do powierzchni i jest prawie niewidoczna, Fot. AMA Siatki balkonowe są stosunkowo trwałe, tanie i łatwe w montażu, przez co są jednym z najczęściej wybieranych zabezpieczeń balkonów, tarasów i loggi. Jakie są inne atuty siatki zabezpieczającej przed ptakami? Polietylen wykorzystywany do ich produkcji charakteryzuje się dużą odpornością na warunki atmosferyczne, słońce i zmienne temperatury. Nie brudzi się, dzięki czemu nie wymaga czyszczenia ani konserwacji. Te właściwości sprawiają, że siatkę montuje się na lata (pod warunkiem, że nie zostanie uszkodzona mechanicznie, np. przegryziona przez kota). Siatka nie ogranicza również przepływu powietrza (jak np. zabudowa balkonu) i chroni przez cały czas (raz założona „działa” non stop). I co najważniejsze – jest w 100% skuteczna, zabezpieczając balkon lub loggię przed ptakami. Ogromną zaletą siatek polietylenowych jest ich cena. Przy większych zamówieniach (powyżej 100m2) 1m2 najprostszej siatki można kupić już za kilka zł. Nieco droższe są produkty specjalnie wzmacniane (siatka z drutem – do wykorzystania także dla kotów – to wydatek ok. 9zł/m2) oraz te o mniejszym oczku (rozmiar 19mm x 19mm kosztuje ok. 13zł/m2). Siatki można dowolnie przycinać na wymiar, dopasowując do kształtu balkonu. Siatka z polietylenu nadaje się również do zabezpieczenia balkonu dla kotów, Fot. AMA Wiele siatek sprzedawane jest w komplecie z zestawem montażowym, na który składają się haczyki, dyble oraz linki mocujące, a także instrukcja. Jeżeli siatka sprzedawana jest na metry (z większej rolki), wówczas elementy montażowe można zazwyczaj dokupić w tym samym sklepie. Dużym atutem jest łatwość w dostosowywaniu się do powierzchni – można ją montować osobno na jednym balkonie lub na większych połaciach (nawet powyżej 100m2). Sam montaż nie wymaga specjalistycznych umiejętności, jednak jeżeli odbywa się na wyższych piętrach może być konieczne skorzystanie z oferty firm sprzedających tego typu usługi i mających doświadczenie w technikach alpinistycznych (ze względów bezpieczeństwa). Sokół w mieście, źródło: Pixabay Wady siatki na ptaki Do wad siatek należy zaliczyć z pewnością estetykę (nie każdy chciałby mieć „zakratowany” balkon) oraz niemożność szybkiego zdemontowania w razie potrzeby (aczkolwiek niektóre z rozwiązań konstrukcyjnych pozwalają stosunkowo łatwo zdjąć siatkę i ponownie ją założyć). Dla niektórych problemem będzie również dźwięk (przypominający buczenie lub gwizdanie) jaki rozpięta siatka może wydawać przy silnym wietrze. Montaż siatki – rozwiązania niestandardowe Mocowanie siatki za pomocą opasek do kabli, Fot. AMA Znacznie poważniejszym kłopotem może okazać się montaż siatki. Przy klasycznych, prostokątnych balkonach z jej zamocowaniem nie ma zazwyczaj problemu. Siatka nie wymaga montowania specjalnych prowadnic i można ją założyć nawet bez wywiercenia jednej dziury (np. na teleskopowych prowadnicach i opaskach do kabli, nazywanych potocznie trytytkami lub zipami). Jednak posiadacze balkonów niestandardowych będą mieli znacznie więcej problemu z założeniem siatki, tym bardziej, że firmy zajmujące się takimi usługami niechętnie przyjmują tego typu zlecenia. Założenie zabezpieczenia na balkonie o innym kształcie (np. półokrągłym) będzie wymagało odrobiny kreatywności. Można do tego wykorzystać… rurki do wody z PVC-U, wkręty w formie haków oraz opaski do kabli. Przy ścianach budynku siatka mocowana jest do dwóch drewnianych listew (po jednej z każdej strony), do których wkręca się haki. Ilość haków musi zostać dobrana tak, by zapewnić odpowiednie napięcie siatki. Należy też zwrócić uwagę, by między ścianą a siatką nie powstały dziury, przez które może wlecieć ptak lub przecisnąć się kot. Mocowanie siatki do ściany, Fot. AMA Do dolnej części balustrady przymocowano haki, które utrzymują biegnącą na całej długości rurę do wody. Siatkę do rury zamocowano z wykorzystaniem opasek do kabli, co umożliwia szybki demontaż i montaż w razie potrzeby. Rura PVC-U pozwala napiąć siatkę (tak by nie zwisała luźno) i jednocześnie pomaga równomiernie rozłożyć naprężenie. Podobne rozwiązanie zastosowano u góry, mocując górną rurę do balkonu piętro wyżej. Zamocowana w taki sposób siatka jest właściwie niewidoczna z zewnątrz, podobnie jak cała konstrukcja na której została rozpięta. Tak osłonięty balkon pozwala swobodnie korzystać ze swoich zalet w letnie, ciepłe popołudnia. Można rozstawić na nim stoliki oraz krzesła i miło spędzać czas lub wystawić pranie do wysuszenia bez obaw o zanieczyszczenie go przez ptaki. Siatka na balkonie - inspiracja, źródło: Pinterest Odstraszanie ptaków- inne rozwiązanie niż siatka - kolce Kolce oferowane na polskim rynku są opisywane jako skutecznie odstraszające ptactwo. Mają różną formę, kształt i wykonane są z plastiku lub metalu. Prawidłowo zamontowane mogą zapewnić czystą elewację, parapet czy balkon na wiele lat. Kolce mogą być montowane w budownictwie mieszkaniowym, przemysłowym i komercyjnym. Montaż kolców nie zawsze może być prosty, dlatego często w miejscach trudnodostępnych, szczególnie na elewacjach, zaleca się, aby kolce montowała wyspecjalizowana firma, posiadająca odpowiedni, dedykowany sprzęt oraz doświadczenie w tego typu pracach. Montaż kolców uważa się za jedno z nowoczesnych i ekologicznych systemów zabezpieczających elewację przed ptakami. Atutami kolców są: odporność na działanie promieni słonecznych odporność na zmienną temperaturę i warunki atmosferyczne łatwość w montażu możliwość montażu na różnym podłożu osadzenie z wykorzystaniem wysoko wytrzymałych klejów nie zniszczy podłoża trwałość w użytkowaniu Tam, gdzie nie da się zamontować kolców montuje się z reguły siatkę. Kolce, źródło:Pinterest Odstraszacze dźwiękowe Odstraszacze te mogą mieć bardzo zróżnicowaną cenę. Niektóre działają po wykryciu ruchu, mogą oprócz nieprzyjemnych dla ptaków ultradźwięków emitować nieprzyjemne zapachy i efekty świetlne (stroboskopy). Odstraszacze reagują także na podczerwień. Rozwiązanie takie stosuje się zwykle jeśli zagrożony jest spory teren. Odstarszacze dźwiękowe mogą być bardzo drogie. Ultradźwiękowy odstraszacz ptaków Mniejsza powierzchnia do odstraszenia to mniejszy wydatek na odstraszacz ultradźwiękowy. Im większy teren, tym urządzenie będzie droższe! To rozwiązanie pozwala na wygenerowanie na zagrożonym obszarze niesłyszalnych dla uszu ludzkich dźwięków, na które reagować będzie drobne ptactwo. Makieta drapieżnika Jedni uważają zamontowanie makiety drapieżnika za skuteczny sposób, inni za pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli chodzi o makiety, to na rynku dostępne są stojące figury, naklejki oraz ruchome modele przedstawiające ptaki drapieżne w locie. Producenci zalecają taki jej montaż, aby dla ptactwa był dobrze widoczny. Poleca się także, aby zmieniać co jakiś czas usytuowanie makiety drapieżnika, gdyż ptaki szybko przyzwyczajają się do zastanej sytuacji. Makieta drapieżnika, źródło:Pinterest Obecność ptaków jest uciążliwa dla ludzi i niewskazana dla obiektów. Pamiętajmy, że ptaki mogą przenosić różnorodne choroby, drobnoustroje i pasożyty: pluskwy czy obrzeżki. Pamiętajmy, że ptaki mają swoje zwyczaje i warto zapoznać się z nimi, aby nawet nieświadomie, nie spowodować, że swoimi decyzjami będziemy zachęcać je do powracania na nasz balkon, czy parapet! Jeśli problem jest sporadycznym można spróbować zamontowania na balkonie czy parapecie kolorowych wiatraków lub płyt CD poruszanych przez wiatr. Takie domowe sposoby też mogą zadziałać. Jeśli jednak problem jest większy, warto sięgnąć po rozwiązania opisane powyżej. Kolejne konsultacje behawioralne psa = 80 zł/h. Pamiętaj, że nawet najlepsza konsultacja online Twojego psa nie będzie lepsza od pracy bezpośrednio u Ciebie z psem. Zanim zadzwonisz do nas upewnij się, że nie mieszkasz na terenie na którym pracuje ekipa Pies Expert. Dokładną mapę dojazdu znajdziesz tutaj >>>. Koty niewychodzące rzadko są zarzewiem sąsiedzkich konfliktów, choć… czasem też do tego dochodzi. Zwłaszcza gdy ktoś ma ich więcej i nie czyści kuwet dostatecznie często. Przykry zapach może się wtedy wydostać na klatkę schodową. Szczególnie jeśli nie kastruje kocurów – a tak niestety też bywa. Zdarza się też, że sąsiedzi nie mogą znieść braku wyobraźni właściciela. Na przykład gdy ten ma kota niewychodzącego, ale nie zabezpieczył balkonu na trzecim piętrze. Są wtedy skazani na codzienne obserwowanie śmiertelnie niebezpiecznych balansów mruczka na balustradzie. I nic dziwnego, że krew ich zalewa na bezmyślność takiego „opiekuna”. Zazwyczaj jednak sąsiedzkie konflikty o koty dotyczą mruczków wychodzących. Co przeszkadza sąsiadom? Najczęstsze sąsiedzkie konflikty o koty: kuweta z piaskownicy Załatwianie się do piaskownicy najczęściej wywołuje sąsiedzkie konflikty o koty. Nic dziwnego: dla mruczka piaskownica jest wymarzoną kuwetą i niejeden skorzysta z takiej toalety. Trudno się dziwić, że takie zachowanie zwierzaka budzi irytację rodziców. Prawdą jest też jednak to, że akurat ten problem łatwo rozwiązać: piaskownicę można przykryć. To jednak teoria, bo w praktyce, nawet jeśli jest taka możliwość, mało komu się chce to robić… Niezapowiedziane kocie wizyty Koty wychodzące są często dobrze zsocjalizowane i chętne do kontaktów z obcymi ludźmi. Jeśli podchodzą do nich na dworze, często dostają uśmiech i głaski (choć kiedyś mogą trafić na kogoś, kto je skrzywdzi…). Jeśli jednak zaczynają składać niezapowiedziane wizyty sąsiadom z parteru, wchodząc do nich przez okno czy balkon – to już nie wszystkim się spodoba. Ktoś przecież może mieć alergię na koty. Albo własnego mruczka, który się poczuje zagrożony takimi odwiedzinami. Albo psa, który może przybyszowi zrobić krzywdę – a przecież nikt nie chce być świadkiem rozlewu krwi. „Przesadzanie” roślin na balkonie Nawet jeśli sąsiad nie wpuści kota do mieszkania, ten może się rozgościć na jego balkonie i zająć się np. roślinami w doniczkach… Jeżeli zechce je skubać, na dodatek grozi mu zatrucie. A jeśli bezceremonialnie ułoży się do snu w skrzynce pełnej mięciutkich roślinek, to… my też możemy się spodziewać niezapowiedzianej wizyty – sąsiada. I raczej nie będą to miłe odwiedziny… Drzemki w dziecięcych wózkach Można by dyskutować, czy dziecięce wózki powinny stać na klatce, bo przecież blokują drogę ewakuacyjną. Często jednak stoją i… stają się miejscami drzemki mruczków, które dostały się na klatkę (bo np. ktoś życzliwy je wpuścił), ale ich właściciele o tym nie wiedzą i nie otworzyli im drzwi do mieszkania. Dla kota to nic strasznego, jeśli pod łapą ma wygodną miejscówkę, w której może poczekać, aż opiekun sobie o nim przypomni. Ale jeśli zostanie na tym nakryty przez właściciela wózka, który do tego jest zdania, że koty roznoszą choroby czy duszą dzieci w łóżeczkach… No, to sytuacja będzie nie do pozazdroszczenia! Zapachy na klatce schodowej Nawet jeśli kot omija wózki, zapewne będzie miał inne pomysły na spędzenie czasu na klatce schodowej. Wykorzysta go na oznaczenie terenu na różnych piętrach, a na jednej z wycieraczek – z sobie tylko wiadomych powodów – może nawet zaznaczyć swoją obecność w jakiś szczególny sposób. Co gorsza, gdy już sobie takie miejsce wybierze, ta arcykłopotliwa sytuacja może się powtarzać. . 333 353 751 40 136 761 497 166

załatwianie się psa na balkonie